wtorek, 13 czerwca 2017

Poznajemy domy przysłupowe

Widujemy je na co dzień, ale często nie dostrzegamy ich unikalności. Mowa oczywiście o domach przysłupowych, czyli architektonicznych perełkach, jakie możemy oglądać właśnie u nas, na terenach Łużyc. Ciekawostką jest to, że w pobliskim Giebułtowie znajduje się prawdopodobnie najstarszy dom tego typu. Żaczki zajmują się w ostatnich dniach historią lokalną.
Dzieci o domach przysłupowych dowiadywały się już od kilku dni. Oglądaliśmy ich zdjęcia, przypominaliśmy sobie, gdzie takie domy można zobaczyć w okolicy, posiłkowaliśmy się też StreetView. Dzieci obejrzały też, jak wyglądało w dawnych czasach wnętrze takiego domu - skorzystałam ze zdjęć zrobionych bardzo ciekawej wystawie na ten temat znajdującej się w Muzeum Łużyckim w Zgorzelcu. Poznały słowo "szachulec", dowiedziały się, że materiałem budulcowym domów były nie tylko cegły, ale też kamień, czy drewno, a mozaiki na ścianach, czy pokrycie dachu układano z kamiennego łupka.

Dzisiaj dzieci przystąpiły do samodzielnego wykonania zadania grupowego - opracowania makiety domu przysłupowego. Pracowały razem, musiały się więc dogadywać, uzyskiwać akceptację dla własnych pomysłów (o to trudno nie było :) ), a także samemu wykazać się kreatywnością.
Powstał więc dom przysłupowy, otoczony zieloną trawą. Wewnątrz znalazł się oczywiście warsztat tkacki (zrobiony z plasteliny i włóczki), a także stół i łóżko ze śpiącym lokatorem :) Na zewnątrz w małym stawie pływają ryby, a przed cieniem można się schronić pod rozłożystymi drzewami. Strach na wróble strzeże pobliskiego ogródka, a kot pilnuje domu przed myszami. Oczywiście wszystko to pomysły dzieci.

Znajomość historii najbliższej okolicy, ale też lokalnych atutów, to ważna sprawa. Mam nadzieję, że  urok starych domów przysłupowych zaczaruje również pewnego dnia najmłodsze pokolenie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz