czwartek, 22 lutego 2018

Jak to z Dniem Babci i Dziadka było, czyli uroczystość przedszkolna po daltońsku



Aby przeżyć to wyjątkowe święto w szczególny sposób,  Żaki bardzo zaangażowały się w przygotowania. Był oczywiście program artystyczny, ponadto dzieci dla dziadków przygotowały „Certyfikaty super dziadka”, a babcie otrzymały materiałowe torby. Gdzie w tym wszystkim Plan Daltoński? Był, był i towarzyszył nam przez cały czas.


Przede wszystkim przez cały czas dzieci sobie nawzajem pomagały i nawzajem motywowały do pracy. Nie było rywalizacji, ścigania się, kto lepiej, a kto gorzej. Nie było konkursów na najładniej przyszyty guzik. I bez tego dzieci dawały z siebie wszystko, bo chęć przygotowania niespodzianki dla bliskich, a także przyjazna atmosfera panująca w grupie, zapewniała dużą motywację wewnętrzną.


Najtrudniejszym wyzwaniem okazało się nawleczenie nitki na igłę. Wymagało to dużo cierpliwości i zręczności, a także podejmowania czasem wielu prób. Jednak radość z samodzielnego wykonania tego zadania była bezcenna! Również nabycie kolejnej umiejętności, jaką jest samodzielne przyszywanie guzików, dawało dzieciom duże poczucie satysfakcji. Dzieci sobie nawzajem pomagały, doradzały, służyły przykładem. Dzięki temu wszyscy mieli możliwość nauczenia się, a popełniane błędy, czy nieudane próby służyły jedynie do dalszego doskonalenia się, nie były zaś przedmiotem drwin. Taka atmosfera najlepiej sprzyja efektywnemu uczeniu się.



Dziadkowie obejrzeli nietradycyjne przedstawienie pt „Familiadia dla Babi i Dziadka”, wzorowane tymże teleturniejem. Dzieci miały okazję zaprezentować własne umiejętności aktorskie wcielając się w role uczestników. Tutaj też dzieci miały możliwość pracy zgodnej z założeniami Planu Daltońskiego. Miały swoje pomysły dotyczące odegrania roli, urozmaicenia występu, które wcielaliśmy w życie. Oczywiście nigdy też nie zabrakło suflerów, podpowiadającym kolegom zapomniany tekst :)

Sama uroczystość też przebiegała w duchu Planu Daltońskiego.Na wszystkich uczestników czekało nie lada zadanie:


Młotki i gwoździe poszły w ruch! Pracując zgodnie z Planem Daltońskim, babcie, dziadkowie i wnuki współpracowali ze sobą. 


Co ciekawe, to dzieci często przejmowały rolę nauczyciela! Ze starannością wytłumaczyły swoim gościom, jak należy wykonać to zadanie. Czuły się za nie odpowiedzialne. Odczytały prawidłowo instrukcję i krok po kroku realizowały zadanie. Dziadkowie mają bardzo zaradne, samodzielne i pełne inicjatywy wnuki! :)

piątek, 9 lutego 2018

Musująca masa, czyli małe dochodzenie ;)



Kolejne wyzwanie, z jakim zmierzyły się Żaki, to wykonanie musującej masy.  Dzieci wykonały to zadanie zgodnie z Pedagogiką Planu Daltońskiego pracując według instrukcji i w grupie.
Instrukcja wyglądała tak:


Dzieci zawsze wszystkie produkty do eksperymentu mają przygotowane przez nauczyciela. Jednak tym razem chciałam ich zachęcić do sprawdzenia, czy oby na pewno mają wystarczającą ilość produktów, a tym samym do uważnego przeczytania instrukcji. 
W przygotowanych produktach umieściłam więc tylko 7, a nie 8 opakowań sody. Żaki wykonywały eksperyment krok po kroku, grupowo, współpracując ze sobą. 
Jednak mimo to eksperyment się nie udawał. 
Spontanicznie rozpoczął się więc wtedy etap samodzielnej analizy, na którym tak bardzo mi zależało! Dzieci zaczęły zastanawiać się, stawiać to cenne z dydaktycznego punktu widzenia pytanie: "dlaczego tak się dzieje?". Aż w końcu padło długo wyczekiwane pytanie „Ile dodaliśmy sody?”. Dzieci przeliczyły puste opakowania i okazało się, że dodały za mało. Samodzielnie doszły do tego wniosku, rozważyły wszystkie możliwości i uzyskały prawidłową odpowiedź! 

Na tym jednak nie koniec, bo dociekliwe dzieci chciały nie tylko wiedzieć, czego zabrakło podczas wykonywania masy, ale też DLACZEGO tego zabrakło ;). Mali detektywi zaczęli dochodzenie: „Czy zapomniała Pani kupić więcej sody?”, „Czy pomyliła się Pani pisząc zadanie?”, „A może specjalnie Pani nas "wkręca"? ;). Po mojej minie szybko domyślili się odpowiedzi i znaleźli brakujące opakowanie sody. 

Zadania z różnego rodzaju masami plastycznymi to dobry sposób na rozwijanie integracji sensorycznej i motoryki małej. Żaczki podczas wykonywania tego zadania zastanawiały się jednak również, dlaczego masa „syczy” i „puszcza bąbelki”, a także poznały pojęcie "węglan sodu". 

Miło było obserwować, jak starszaki chętnie podejmują nowe wyzwania, a trudności rozwiązują zgodnie z pedagogiką daltońską, współpracując ze sobą i pomagając sobie.