środa, 26 października 2016

Budujemy rakietę

Po wczorajszych doświadczeniach w roli nauczycieli, dzisiaj przyszła pora na wcielenie się w rolę konstruktorów.
Wszystko zaczęło się od pudła. Zwykłego, choć dość dużych rozmiarów.

Oprócz pudła zgromadziłam jeszcze trochę innych rzeczy, które można znaleźć w każdym domu. 
Zależało mi na tym, by przedmioty, z których dzieci będą korzystać, nie były typowo kojarzone z zabawami plastycznymi. Dzięki temu dzieci musiały w kreatywny sposób znajdować dla nich nowe zastosowanie. 
Zadanie dla dzieci brzmiało dość ogólnie - miały z pudła zrobić coś, co będzie kojarzyć się z kosmosem. Jednogłośnie zdecydowały, że wykonają z niego rakietę. Szybko przystąpiły do pracy.


 Zadanie wymagało od dzieci umiejętności współpracy. Dyskusje na temat zastosowania poszczególnych elementów toczyły się bardzo wartko, twórcze rozwiązania niekiedy były bardzo zaskakujące. Rakieta miała okna, drzwi, anteny na dachu, światełka, pilot do zdalnego uruchamiania, zderzaki wypełnione powietrzem na wypadek zderzenia z ciałami niebieskimi, rolety okienne, bagażnik, lunetę do obserwacji gwiazd i wiele innych ciekawych rozwiązań. 

Dzieci nadały rakiecie nazwę Bombaj, którą własnoręcznie zapisały.
 Rakieta miała też dość skomplikowany układ elektryczny, który odpowiadał za jej napęd. Energia czerpana była z...kwiatka. To zielone technologie nieznane jeszcze naukowcom!
Po skończonej budowie przyszedł czas na zabawę. Satysfakcja ze stworzenia swojej własnej zabawki dała dzieciom mnóstwo radości!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz