środa, 21 września 2016

Plan Daltoński działa!

Pedagogika Planu Daltońskiego sprawia, że zdobywanie wiedzy przychodzi dzieciom zupełnie niepostrzeżenie, a do tego jest to przyjemność, o czym przekonałam się w tym tygodniu :) 
Tematem przewodnim tygodnia są: Azja, litera "A". W poniedziałek dzieci dowiedziały się nieco o kontynencie, z którego pochodzą prawdziwi ninja (temat LEGO Ninjago jest ostatnio bardzo na czasie...), gdzie znajdują się najwyższe góry świata, gdzie żyją prawdziwe pandy - takie, jak w kreskówce. Zobaczyły sushi, jedzenie pałeczkami. Dowiedziały się, kto wynalazł papier. We wtorek bawiliśmy się literką "A", pisaliśmy ją na przeróżne sposoby - również palcami na plecach kolegów. Szukaliśmy przedmiotów z tą głoską, naklejaliśmy na nie karteczki. Dużo się działo i dzieci miały przez to mniej czasu na zrobienie zadań z tablicy. Nie są one obowiązkowe, dzieci mogą je robić w wolnym czasie. Co się okazało? Dzieci prosiły, by dać więcej czasu, by dłużej zostać w sali Żaczków, bo CHCĄ zrobić zadania!!! 

Postanowiłam więc w środę zacząć od czasu wolnego, czyli od czasu, gdy dzieci mogą robić samodzielnie zadania albo też po prostu się bawić. Co się okazało? Dzieci zaczęły wykonywać zadania! Widząc, że są tym pochłonięte, nie przerywałam im.
A w tym tygodniu na tablicy zadania były następujące:
Zadanie pierwsze polegało na znalezieniu za pomocą Google Maps informacji, jak długo leci się samolotem z Warszawy do Pekinu. Dzieci miały graficzną instrukcję ze zrzutami ekranu. Wykonując zadanie, pomagały sobie w obsłudze komputera, współpracowały ze sobą. Aż miło było obserwować! "Gdzie jest ta strzałka? Pomożecie?". I już zjawiali się pomocni koledzy :)

Drugie zadanie to tradycyjne przydzielenie do opieki nad kącikami. Dzieci uzyskują zgodę wszystkich kolegów, sprzeczne interesy rozwiązują przez rozmowy na Kanapie Zgody.

Trzecie zadanie to zadanie doświadczalne, inspirowane kuchnią Dalekiego Wschodu ;). Co jest cięższe: ryż czy makaron? 

Dzieci muszą odmierzyć jednakowe próbki produktów, użyć wagi, odczytać i zapisać wynik. Samodzielnie przesypują materiały, liczą kreseczki na skali, wyciągają wnioski. "A jaka to liczba?", "A ile muszę jeszcze wsypać makaronu, żeby ważył tyle, co ryż?", "A co jest cięższe od ryżu? Może gra planszowa?". Zadanie to stało się punktem wyjścia do wielu ciekawych hipotez badawczych i ich kreatywnego sprawdzania.

Trzecie zadanie polega na wycięciu i przyklejeniu zwierząt na konturze odpowiedniego kontynentu: Europy, Azji lub Afryki. Zadanie dość ambitne, wymaga przypomnienia sobie informacji z ostatnich tygodni. Jednak możliwe do zrobienia!


Czas upłynął bardzo szybko! Gdy nadeszła pora wyjścia na dwór, dzieci były zdumione, że to już tak późno. Jeden z chłopców zapytał:
- Proszę pani, a dlaczego dzisiaj się nic nie uczyliśmy?
- Naprawdę nic się nie uczyliście? - zapytałam zdumiona. - Nic się dziś nie dowiedziałeś nowego?
- No...dowiedziałem się, że do Pekinu leci się 8 godzin.
- A ja, gdzie żyją zwierzęta! - powiedziała dziewczynka, która była nieobecna w ubiegłym tygodniu i zadanie wykonała z pomocą innych.
- A ja wiem, że ryż jest cięższy od makaronu! - dopowiedział kolejny chłopiec.

Kiwałam tylko głową. Wiem, że dzieci uczyły się też pracy w grupie, pomagania sobie, ale też odczytywania takich liczb, jak 100, czy 200, obsługi komputera, poznawały pojęcia gram, kilogram, obcowały z mapą. Doskonaliły też swoje umiejętności pisania. To naprawdę dużo!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz