poniedziałek, 1 października 2018

Nie udało się...i co dalej?


Popełnianie błędów to naturalny etap procesu edukacji. Zanim osiągnie się biegłość w jakiejś dziedzinie, niejednokrotnie przyjdzie się zmierzyć z sytuacją, gdy osiągnięty efekt jest daleki od zamierzonego. Zanim pojedziemy na rowerze, najpierw przeżyjemy kilka wywrotek.

Bardzo ważne jest, by w systemie edukacji mieć właśnie takie podejście do błędów popełnianych przez dzieci. To nie jest tragedia, że się nie udało. To dobra okazja, by nauczyć się, jak sobie poradzić z taką trudną sytuacją. Ważne jest też, by uczyć dzieci, że w przypadku niepowodzenia kolegi lub koleżanki, najlepszą reakcją jest pomoc. Budując taką atmosferę, nikt nie obawia się, że mu nie wyjdzie, że się nie uda, bo wie, że w razie czego może liczyć na kolegów! Nie boi się, że doświadczy wyśmiewania, piętnowania, czy karania za to, że się nie udało. Brak obawy przed popełnianiem błędów sprzyja budowaniu motywacji do nauki.

Niedawno Żaki zmierzyły  z następującym zadaniem:


Żaki musiały wykonać SLIMA, nazywanego przez dzieci „glutem” ;).

Było to wyzwanie, ponieważ w tym zadaniu liczyła się dokładność i kolejność dodawanych składników. Dzieci pracowały, wspierając się w parach. 


Dodatkowym utrudnieniem było pomarańczowe światło, które oznacza możliwość korzystania z pomocy kolegi, ale nie pozwala, aby nauczyciel coś podpowiadał. Dzieci radziły sobie dobrze, komunikowały się, pilnowały kolejności, dokładności i bacznie obserwowały, co się dzieje. Była to okazja do rozwijania samodzielności, ale też odpowiedzialności.


W zadaniu mogła zdarzyć się pomyłka i tak właśnie było w jednym przypadku. SLIM nie wyszedł. I co teraz? Dzieci spontanicznie próbowały pomóc. Najpierw rozpoczęły szukanie środków zaradczych: może dodać sody, może mocniej zamieszać. Niestety, nadal nie było efektu.

Wtedy reakcja Żaków była godna podziwu! Spontanicznie padła propozycja: „Niech każdy urwie kawałek od siebie i się podzieli”.


Mimo, że nie zawsze osiągamy sukces, nie jest to przeszkodą, by podejmować próby!
W atmosferze życzliwości, bez źle rozumianej rywalizacji i publicznego porównywania komu wyjdzie najlepiej, a komu najgorzej, zawsze możemy liczyć na wsparcie grupy. Dzieci chętnie pomagają sobie, bo „następnym razem to ja mogę przecież potrzebować pomocy” :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz