czwartek, 26 października 2017

"Myszka mi uciekła", czyli komputerowa samopomoc koleżeńska



Żaki systematycznie poznają i utrwalają literki. Uczą się czytania i pisania. Podejmują próby czytania globalnego i metodą sylabową. Codziennie słuchają bajki „Przygody krowy Balbiny”, którą czyta im wychowawczyni. Natomiast literki piszą w kartach pracy, na rozsypanej soli lub wypełniają materiałem plastycznym. Do nauki czytania wykorzystują też nowoczesne technologie - nasze starszaki chętnie pracują w programie Word, utrwalając w ten sposób poznane litery, wyrazy. 
Żaki nie tylko potrafią już napisać proste wyrazy, ale również wiedzą, jak "zrobić" litery ą, ę, ł, ó itp. Potrafią również "zrobić" wielką literę, kropkę czy przecinek. 

Początki pracy w programie Word były różne… Często padały zdania „Skończyła mi się kartka, już więcej nie da się napisać!”, „Tu jest za mało miejsca żeby dopisać literkę!” (pomiędzy literkami), „Myszka mi uciekła!”. Z dnia na dzień dzieci jednak coraz sprawniej piszą teksty. 


Praca z komputerem to doskonałe narzędzie do rozwijania umiejętności współpracy, rozwijania samodzielności dzieci. Rozwiązanie problemu uciekającej myszki, zgubionej literki itp. na początku zaczynało się od „Proszę Pani…” Teraz, gdy tylko ktoś potrzebuje pomocy, w sekundę dobiega do niego gromada dzieci, krzycząca „Ja ci pomogę!”, „Ja wiem, już to robiłem!”, „To jest prościzna, popatrz!”. Uczenie się od innych dobrze im wychodzi. Miło się na nich patrzy z boku…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz